Artysta, który od września ma kierować Teatrem Polskim w Warszawie, wystosował list otwarty do władz województwa.
Andrzej Seweryn [na zdjęciu] zaniepokojony jest brakiem odpowiedzi na pismo, które wysłał przed kilkoma tygodniami. Zaprezentował w nim tragiczną sytuację finansową sceny przy Karasia, o której nie było mowy, gdy proponowano mu dyrekcję. W liście otwartym przypomina, że władze zobowiązały go do wydźwignięcia sceny z zapaści artystycznej. Taki program został przez niego przygotowany i spotkał się z uznaniem. Seweryn wnosi o zawieszenie jego nominacji na stanowisko dyrektora do czasu, kiedy zostaną zapewnione warunki finansowe do realizacji tych zadań. - Ten list nie jest rodzajem ultimatum - powiedział "Rz" Andrzej Seweryn. - Nie grożę dymisją, nie stawiam władzom żadnych dodatkowych warunków. Chcę jedynie przypomnieć, że w zaistniałej sytuacji finansowej byłem zmuszony zawiesić wszelkie plany artystyczne, bo teraz ich realizacja jest niemożliwa. Pytany, czy nie obawia się, że teraz niektórzy artyści mogą się wycofać, odpowiada: - Ws