Jutro premiera "Orfeusza i Eurydyki" Christopha W. Glucka w Teatrze Wielkim. Do projektu pod wodzą Trelińskiego zatrudniono doborową ekipę. Partie solowe wykonają najzdolniejsi polscy śpiewacy.
W sobotę na deskach Teatru Wielkiego-Opery Narodowej premiera "Orfeusza i Eurydyki" w reżyserii Mariusza Trelińskiego. To chyba najbardziej wyczekiwany spektakl ostatnich miesięcy. Hołubiony na świecie inscenizator po kilku latach nieobecności wraca nim do zbiorowej świadomości rodaków. Któż nie pamięta czasów, gdy Treliński był gwiazdą wśród rodzimych reżyserów teatralnych. Choć zaczynał w filmie takimi realizacjami jak nagradzane "Pożegnanie jesieni" czy "Łagodna" z pierwszej polowy lat 90., największe uznanie zyskał dzięki inscenizacjom operowym. To on sprawił, że nad Wisłą zapanowała moda na tę formę sztuki Potrafił przełamać panujący u nas stereotyp, że jest to forma rozrywki jedynie dla miłośników teatru, i to w podeszłym wieku. Takie przedstawienia, jak "Madame Butterfly" Pucciniego, "Dama Pikowa" Czajkowskiego czy "Andrea Chenier" Giordano, ściągały tłumy młodych ludzi z całego kraju. W maju 2005 r. Treliński został dyrektore