EN

15.04.2008 Wersja do druku

Warszawa. Małaszyński nie poniesie znicza olimpijskiego

Rezygnuję z udziału w sztafecie olimpijskiej - oświadczył Paweł Małaszyński [na zdjęciu]. Według niego, olimpijski znicz przestał być symbolem braterstwa narodów - dziś stał się symbolem poparcia dla polityki Chin. Małaszyński poszedł śladem piosenkarki Reni Jusis, która również nie pobiegnie ze zniczem. Krzysztof Hołowczyc wciąż się zastanawia

"Byłem dumny, że będę niósł ogień olimpijski - symbol pokoju i jedności narodów. Jednak rozwój wypadków sprawił, że sztafeta z ogniem olimpijskim postrzegana jest już tylko jako poparcie polityki Chin" - tłumaczy swoją decyzję Paweł Małaszyński. Entuzjazm wobec udziału w sztafecie gasł w miarę rozwoju sytuacji - przekonuje aktor. "Krwawe stłumienie zamieszek w Tybecie wzbudziło mój sprzeciw. W cywilizowanym świecie walka narodu tybetańskiego o prawo do samostanowienia bezdyskusyjnie zasługuje na wsparcie i pomoc" - stwierdził w przesłanym w PAP oświadczeniu. Aktor przyznał, że sama sztafeta nie jest już tą, o jakiej marzył. Relacje z wędrówki ognia przez Londyn, Paryż i San Francisco, w otoczeniu kordonów policji i próbujących go ugasić bojowników o wolność Tybetu, były dla Małaszyńskiego kroplą, która przelała czarę goryczy. Paweł Małaszyński był jednym z trójki Polaków zaproszonych do udziału w sztafecie. Biec z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Małaszyński: Nie pobiegnę z olimpijskim zniczem

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik online/14.04

Autor:

FJ, PAP

Data:

15.04.2008