Maciej Stuhr, jeden z filarów obsady znakomitego spektaklu "Boska" granego w prywatnym teatrze Krystyny Jandy - warszawskim Teatrze Polonia zdaniem prawicowych portali został "wyklaskany" przez publiczność. Za karę - za żarty na gali Orłów, gdzie żartował z katastrofy smoleńskiej.
Do incydentu doszło 29 marca w Teatrze Polonia w Warszawie podczas wieczornego spektaklu "Boska" Petera Quiltera [na zdjęciu]. W obsadzie tej dobrze przyjętej przez krytykę i publiczność sztuki jest m.in.: Krystyna Janda, Wiktor Zborowski, Krystyna Tkacz i Maciej Stuhr. I tego ostatniego, ze szczególną uwagą - jak donosi niezalezna.pl - przyszła oglądać prawicowa publiczność. Kilka osób miało oklaskami i krzykami przeszkadzać Maciejowi Stuhrowi. Z relacji portalu wynika, że był to protest "przeciwko ostatnim żartom aktora wymierzonym w ofiary katastrofy smoleńskiej i pamięć mordowanych przez sowietów Żołnierzy Wyklętych podczas tegorocznej gali Orłów". Przypomnijmy, że aktor podczas wręczania nagrody na gali Orłów, czyli polskich nagród filmowych w złośliwy sposób nawiązał do katastrofy smoleńskiej. Powiedział: "Chciałbym być dobrze zrozumiany. Aktorzy drugiego planu to nie jest jakaś armia artystów wyklę... przeklętych. Aktor drugiego