Miasto odłożyło eksmisję Le Madame o dwa dni. Ale klub musi zapłacić zaległy czynsz i opuścić lokal. Nie ma pewności, czy będzie mógł wrócić na Koźlą.
Po wielogodzinnej akcji protestacyjnej, podczas której tłumy sympatyków klubu broniły Le Madame przed eksmisją, miasto zdecydowało się na negocjacje. Z szefem klubu Krystianem Legierskim spotkali się wczoraj pełniący obowiązki prezydenta Warszawy Mirosław Kochalski, Krzysztof Wojdak z Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami oraz burmistrz Śródmieścia Artur Brodowski. Mirosław Kochalski twierdzi, że po tej rozmowie polecił wstrzymać eksmisję na dwa dni. Jednak komornik Jacek Bogiel twierdzi, że jeszcze nie dostał oficjalnego pisma w tej sprawie. Kochalski kazał też pracownikom ZGN jeszcze raz policzyć czynsz, z jakim zalega Le Madame, wszelkie dalsze rozmowy uzależnia od zapłacenia przez klub całej kwoty. Legierski tłumaczy, że klub nie płacił na bieżąco, bo miasto nie informowało go o należnych sumach. Zapewnia jednak, że teraz zapłaci. Miasto chce, by tak czy owak Le Madame się wyprowadziło, bo zapowiada, że przy Koźlej musi zrobi