Czy jest szansa, aby w Warszawie powstało centrum sztuki współczesnej w poprzemysłowej architekturze? Taką funkcję miał pełnić praski Koneser, ale już dziś wiadomo, że kultura nie będzie tam najważniejsza - pisze Anna S. Dębowska w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
W Europie doskonale wykorzystuje się potencjał starej architektury użytkowej. Adaptuje się na centra kulturalne, np. dawne fabryki (Cable Factory w Helsinkach), stare dworce kolejowe (Stanica Zilina-Zariecie na Słowacji), dawne browary (KulturBrauerei w Berlinie) czy nawet stare frachtowce jak ukraiński A 38 przycumowany na Dunaju w Budapeszcie, w którym prężnie działa niezależny ośrodek kulturalny i społeczny. Ostatnio też w Łodzi, gdzie budynek tkalni na terenie dawnych Zakładów Poznańskiego stanie się siedzibą Muzeum Sztuki, a stuletnia elektrownia pomieści centrum sztuki współczesnej. W Warszawie wyburzono już pomieszczenia na terenie dawnych Browarów Warszawskich na Grzybowskiej, dawne zakłady odzieżowe Cora u zbiegu ulic Terespolskiej i Stanisławowskiej, a niedawno małą fabrykę Fuchsa na Powiślu. Także dawny Dworzec Pocztowy na rogu Chmielnej i Żelaznej. Na centrum sztuki świetnie mógłby się nadawać dawny kompleks fabryczny Norblina na rogu