Krystyna Janda na swoim profilu na Facebooku po raz kolejny skomentowała spór dyrektora Teatru Studio Romana Osadnika z zespołem aktorskim. "Czymże ten człowiek zasłużył się Miastu, że stało się ślepe i głuche?" - napisała Janda.
W zeszłym tygodniu dyrektor Teatru Studio Roman Osadnik wystąpił do działającego tam związku zawodowego o opinię w sprawie zwolnienia czterech aktorów: Krzysztofa Stelmaszyka, Marcina Januszkiewicza, Łukasza Simlata i Modesta Rucińskiego. - Traktujemy to jako represje - odpowiedzieli zrzeszeni w związku aktorzy. Przebywający wtedy na zwolnieniu lekarskim dyrektor Osadnik wydał oświadczenie, w którym napisał m.in.: "Kiedy kolejne ataki nie przynosiły mojego odwołania, związek zawodowy aktorów Teatru Studio zaczął formułować zarzuty o nieprawidłowościach w finansach i księgowości teatru. Wszystkie podejrzenia zostały oddalone lub okazały się bezpodstawne w kontrolach (...). Nagonka jednak wciąż trwa". Krystyna Janda komentuje konflikt w Studio W odpowiedzi na oświadczenie dyrektora aktorzy w środę opublikowali własne. Napisali w nim m.in.: "Dyrektor Osadnik przedstawia się w swoim oświadczeniu jako osoba pokrzywdzona, hejtowana, zaszczuta,