Dyrekcja praskiego Konesera po raz trzeci wystawia zabytkową fabrykę na sprzedaż. - To jakaś dziwna gra - komentuje miasto.
W sierpniu, gdy dyrekcja zadłużonego po uszy Konesera wystawiła teren zabytkowej fabryki na sprzedaż, alarmowaliśmy, żeby ratować dla kultury to cenne miejsce. Jednak wówczas nie znalazł się nabywca, a miesiąc później radni Warszawy zgodzili się, by miasto kupiło Konesera i przekształciło go w centrum kultury. Na ten cel radni gotowi byli przeznaczyć 60 mln. W czwartek dyrekcja wytwórni opublikowała w prasie ogłoszenie o przetargu na zakup Konesera. Cena wywoławcza to 57,5 mln zł. To cios dla miasta, które na zorganizowanej z inicjatywy Kazimierza Marcinkiewicza trzy tygodnie temu konferencji prasowej snuło wizję rewitalizacji Konesera i utworzenia na jego terenie centrum kultury. Stołeczne Biuro Teatrów i Muzyki zapowiadało oddanie Konesera w ręce wybitnych artystów, m.in. Krzysztofa Warlikowskiego. Tymczasową siedzibę miało tam znaleźć m.in. Muzeum Sztuki Nowoczesnej, a stałą nowa scena Teatru Powszechnego, fundacja Bęc Zmiana oraz klub Jazz