To miała być najważniejsza kulturalna impreza tego lata w Warszawie. Były ambitne plany i pieniądze, m.in. pół miliona z miejskiej kasy. Dlaczego się nie udało?
Lato Konesera zapowiadano jako wielkie kulturalne wydarzenie, naszą wizytówkę, magnes dla turystów. Miał to też być wzór współpracy prywatno-publicznej. Inwestor, który chce na terenie Konesera budować osiedle mieszkaniowe, potrzebował reklamy, a władzom miasta zależało na organizacji udanej letniej imprezy i utrzymaniu kultury w zabytkowych budynkach fabryki wódek [na zdjęciu]. Były więc duże pieniądze (tylko miasto przeznaczyło na festiwal 0,5 mln zł), błogosławieństwo pani prezydent (Hanna Gronkiewicz-Waltz przekonywała podczas konferencji prasowej: - Festiwal będzie hitem, bo "Praga jest sexy".) i wymarzone miejsce - ogromny, pusty teren fabryki tuż przed przebudową. Trudno było to zmarnować. A jednak. Letnie Lato Inwestor (spółka Juvenes) zapowiadał, że przez całe wakacje Koneser będzie tętnił życiem, że prawie codziennie będzie się coś działo, a warszawiacy z przyjemnością spędzą tu lato w mieście. Miało być kino p