- Starsi Panowie to klasyka gatunku. Dziś coraz rzadziej można spotkać utwory, w których muzyka i słowa łączą się w jedną wysokiej klasy całość - mówi Justyna Steczkowska przed premierą "Śpiewnika Pana W." w Teatrze Syrena.
O najnowszej roli w teatrze, muzyce, ktorajest całym życiem, obronie przed nachalnością tabloidow oraz o tym, jak iść własną drogą w trudnym świecie show-biznesu, z wokalistką Justyną Steczkowską rozmawia Sylwia Arlak. Pretekstem do naszej rozmowy jest premiera spektaklu muzycznego "Śpiewnik Pana W", w Teatrze Syrena. Od 7 kwietnia będziemy podziwiać Panią w repertuarze Kabaretu Starszych Panów. Czuje się Pani wyróżniona? - Niewątpliwie zadowolona. Starsi Panowie to klasyka gatunku. Dziś coraz rzadziej można spotkać utwory, w których muzyka i słowa łączą się w jedną wysokiej klasy całość. Dwa lata temu wydałam płytę z piosenkami z Kabaretu Starszych Panów, której tytuł brzmiał "Mezalianse", a w której to partnerował mi Maciej Maleńczuk. Otoczona melodyjnymi kompozycjami Wasowskiego i urokliwymi tekstami Przybory pełnymi klasy i nieprzeciętnej inteligencji posypanej odrobiną erotycznego pieprzu czułam się nad wyraz dobrze, (śmiech) Ty