Joanna Szczepkowska postanowiła się zmierzyć z "Panem Tadeuszem". Aktorka, pisarka i publicystka postanowiła odmłodzić nieco archaiczną postać "Pana Tadeusza". Zaprosiła do współpracy dwunastu młodych artystów, którzy stanowią rodzaj współczesnego chóru.
Niech podniesie rękę ten, kto z przyjemnością czytał największą epopeję narodową, do czego zmuszała wredna polonistką, strasząc wstawieniem jedynki, jeśli pomylimy się przy recytowaniu "Inwokacji". Nie widzę zbyt wielu rąk w górze Współczesnego młodego człowieka archaiczny język Mickiewicza i patetyczny nastrój przyprawiają raczej o ból brzucha niż o zachwyt nad wyjątkowością dzieła. Okazuje się jednak, że to, czego nie docenia wielu Polaków, znajduje aprobatę za granicą. "Pan Tadeusz" został przetłumaczony na kilkadziesiąt języków, w tym nawet na jidysz i esperanto. Co więcej, egzemplarz pochodzący z pierwszego, paryskiego wydania dzieła Mickiewicza z 1834 roku (istnieje ich zaledwie ok. 1000) stał się najdrożej zakupioną polską książką. W 2008 roku nieznany kolekcjoner zapłacił za nią 99 tysięcy złotych. Z tym wielkimi niewątpliwie wyjątkowym dziełem postanowiła się zmierzyć Joanna Szczepkowska. Aktorka, pisarka i public