Mimo przebytej dwa dni wcześniej operacji Henryk Talar [na zdjęciu] jak zwykle dał z siebie wszystko, w swej interpretacji był jak zawsze poruszający i głęboki.
Zdarza się to nieczęsto, a może nie zdarzyło się nigdy. Wybitny aktor Henryk Talar i znakomity poeta Roman Śliwonik, zrządzeniem losu obydwaj artyści, spotkali się jako pacjenci prof. Waldemara Koszewskiego i Jego Zespołu w sali nr 5 Kliniki Neurochirurgii Instytutu Psychiatrii i Neurologii przy ul. Sobieskiego. Obaj przeszli trwające ponad trzy godziny poważne operacje kręgosłupa. Henryk Talar, mając u swego boku znamienitą postać Śliwonika, postanowił w sposób szczególny podziękować całemu personelowi medycznemu za profesjonalizm - w swoim i poety imieniu. Postanowił pokłonić się ich mądrości i trudowi, jakie wnoszą w swoją ciężką pracę, byśmy my, zwykli śmiertelnicy, jeszcze trochę pożyli. Okazją do pokłonu był dzień Wszystkich Świętych, który pacjenci spędzili - tylko myślami - na grobach wielu bliskich im osób. Trzymając w ręku ostatni tom Śliwonikowej poezji "Dom z wierszy", Talar wpadł na pomysł wspólnego przeżycia dnia z