EN

25.05.2017 Wersja do druku

Warszawa. Galeria Opera: Śpiewające kapelusze

W warszawskiej Galerii Opera widzów zaskakuje kolejna odsłona ważnego elementu scenicznego kostiumu i teatru noszonego na głowie.

Tuż przy wejściu siedzi naga baba. Znaczy, goły manekin. No, nie całkiem - częściowo zasłania go gigantyczne rondo kapelusza. Główkę tegoż zastępuje nietypowa, nieregularna forma. Jeden rzut oka wystarcza, by skojarzyć, że to nieprzypadkowy kształt, lecz... budynek. Konkretnie - zminiaturyzowana makieta warszawskiego Teatru Wielkiego. W podpisie figurują nazwiska "projektantów" kapelusza: architekci Antonio Corazzi i Bohdan Pniewski. To preludium do wystawy "Cały teatr na naszej głowie", prezentującej kolejny (wcześniej były buty) istotny element scenicznego kostiumu. Jak zwykle kurator Galerii Opera Marcin Fedisz stanął na głowie, żeby za pomocą eksponatów wykreować spektakl. Całość - kilkaset obiektów - podzielił na poszczególne akty, jako leitmotiv przyjmując już to materiał, z jakiego rzecz została wykonana (np. słomka), to znów funkcję (przykładem - zestaw militarny pod nazwą "za mundurem panny sznurem" lub wesela czy funeralia),

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Galeria Opera: Śpiewające kapelusze

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online/24.05

Autor:

Monika Małkowska

Data:

25.05.2017