Trzy bardzo różne wieczory wypełnią finałowy weekend Festiwalu Sztuki Mimu. Będzie absurdalny humor ze Szwajcarii, występ renomowanych rosyjskich klaunów, a na deser - dawka świetnej pantomimy w starym stylu.
W piątek zaprezentuje się grupa Spettatori [na zdjęciu]. - To moje najnowsze odkrycie - reklamuje Bartłomiej Ostapczuk, szef festiwalu. - Szwajcarscy artyści łączą humor, poetykę ruchu i zwariowane pomysły. Z przebojowym spektaklem "Spettatori", który był ich pracą dyplomową, jeżdżą po świecie od pięciu, sześciu lat. Ani razu nie uśmiechają się na scenie. Publiczność wręcz przeciwnie. Akcja rozgrywa się w teatrze, a bohaterami są widzowie, którzy przyszli na spektakl. Ale okazuje się, że nic nie idzie zgodnie z planem. Wesoło będzie także w sobotni wieczór, gdy na Woli pojawią się aktorzy Teatru Licedei. Są mistrzami pantomimicznej klaunady, rozbawiania i prowokowania widzów. Ich spektakle to rozrywka dla całej rodziny. W Warszawie pokażą widowisko "Fly and Saw". Na koniec ukłon w kierunku klasycznej pantomimy. Wystąpią kontynuatorzy tradycji Marcela Marceau, jego byli uczniowie i współpracownicy: Bodecker/Neander Company.