We wtorek 3 lipca ostatni dzień 15. festiwalu Sztuka Ulicy. Warszawiacy przepadają za takimi imprezami, więc frekwencja na plenerowych spektaklach i tym razem była imponująca.
Sztuka Ulicy ma swoich wiernych fanów. Łatwo ich rozpoznać. W jednej ręce trzymają zwinięty w rulon program, w drugiej - karimaty lub koce. Chodzą od jednego przedstawienia do drugiego, denerwują się, jeśli czas trwania spektakli pokrywa się albo miejsce występu jest niedokładnie opisane. Część z nich przychodzi specjalnie, by zobaczyć gwiazdy. Sobotnie przedstawienie "Czas Matek" Teatru Ósmego Dnia na Polu Mokotowskim, mimo że przerwane przez ulewny deszcz, nagrodzone zostało gromkimi brawami. Ale ten festiwal atakuje też sztuką przypadkowych przechodniów i turystów. Mistrzami we wciąganiu do zabawy widzów byli w tym roku artyści francuskiej grupy Artonik [na zdjęciu]. W sobotę rozwinęli między Kolumną Zygmunta a kościołem św. Anny rulon z trawy i zapraszali na piknik. Gigantyczne szaszłyki z arbuzów wyznaczyły pięć pól. W każdym z nich siadali widzowie, a między nimi tancerze odgrywali role wypoczywających na pikniku Francuzów. Była ta