W poniedziałek w Teatrze Roma usłyszymy piosenki Agnieszki Osieckiej w interpretacji grupy Raz Dwa Trzy. Poza tym w centrum uwagi i tak będą finaliści.
Na początek zła wiadomość. Koncert Maryli Rodowicz, której miał uświetnić wieczór galowy, został odwołany z przyczyn niezależnych od organizatorów. Tegoroczna edycja konkursu przyniosła miłą niespodziankę. W jedenastce, która przeszła przez czerwcowy etap eliminacji, znalazło się aż czterech mężczyzn. Jednym z nich jest Marcin Januszkiewicz - absolwent Akademii Teatralnej, którego w ubiegły poniedziałek można było oglądać w spektaklu "Tych lat nie odda nikt" z piosenkami Władysława Szpilmana. Jest on również laureatem I nagrody w drugim, sopockim etapie konkursu "Pamiętajmy o Osieckiej". - Przed wyjazdem do Sopotu odczuwałem i strach, i ciekawość - mówi. - Zastanawiałem się, jak moje piosenki "Wybacz mamasza" i "Ulicy japońskiej wiśni" zabrzmią z zespołem Jacka Kity, czy podołam większym wymaganiom muzycznym. Teraz jestem podekscytowany. Także tym, że zaśpiewamy - pierwszy raz w historii imprezy - w Muzeum Powstania Warszawskiego