"Inne światy i inne kultury to są zwierciadła, w których przeglądamy się my i nasza kultura" - napisał Ryszard Kapuściński w "Podróżach z Herodotem". To zdanie organizatorzy Skrzyżowania Kultur postanowili uczynić mottem czwartej edycji warszawskiego festiwalu, która rozpocznie się 13 września.

Tradycją stało się już, że co roku zaraz po wakacjach na placu przy Pałacu Kultury i Nauki wyrasta miniaturowe miasteczko pełne kulturalnych niespodzianek. Są koncerty, pokazy filmowe i teatralne, dyskusje i warsztaty. Wszystko po to, by - jak piszą organizatorzy - "wykreować potrzebę poznania, kojarzenia i odnajdywania, czyli przeglądania się w innych kulturach i społecznościach". Bo właśnie wielokulturowość wpisana w istotę całego przedsięwzięcia jest zarazem jego największym atutem. W stolicy wciąż brakuje imprez promujących dorobek artystyczny innych kręgów cywilizacyjnych, a te nieliczne, które udaje się zorganizować, rzadko mogą liczyć na należną im promocję. Skrzyżowanie Kultur to chwalebny wyjątek od tej reguły Nie dość bowiem, że festiwal organizowany jest przez działającą z ramienia urzędu miasta Stołeczną Estradę, jedną z najdłużej istniejących organizacji artystycznych w Polsce, to jego główna siedziba zajmuje co rok