Legendarny rosyjski choreograf Boris Ejfman powraca do Warszawy z najnowszym przedstawieniem. Dziś w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej odbędzie się europejska premiera jego "Mewy" - baletu zrealizowanego na podstawie sztuki Czechowa.
Światowa premiera tego przedstawienia odbyła się wiosną tego roku w Nowym Jorku, gdzie od paru lat Ejfman jest jedynym zagranicznym rezydentem amerykańskiego słynnego City Center. Teraz będzie okazja, by w Warszawie zobaczyć dzieło mistrza fuzji klasycznego tańca z nowoczesnym gestem, a nawet akrobatyką. Każde przedstawienie Ejfmana to wydarzenie. Niegdysiejszy enfant terrible rosyjskiego baletu, niemal wyklęty przez macierzystą Akademię Waganowej - wyrocznię w sprawach tańca - dziś podziwiany jest na całym świecie. Urodzony na Syberii tancerz od początku przełamywał bowiem sztywne reguły klasycznego tańca i tematy tabu. Na przedmieściach Petersburga, w opuszczonych barakach w latach 70. założył własny zespół, który morderczą pracą wyszkolił tak, że jako bodaj jedyny na świecie robi takie akrobacje na puentach, o jakich nikomu się dotąd nie śniło. W dodatku Ejfman lubi poruszać niewygodne tematy. Sam zdeklarowany homoseksualista pokazał w