Kiedy inne teatry zamykają podwoje, w siedzibie Warszawskiej Opery Kameralnej zaczyna się wzmożony ruch, a do Warszawy ściągają miłośnicy Mozarta.
Kiedy inne teatry zamykają podwoje, w siedzibie Warszawskiej Opery Kameralnej zaczyna się wzmożony ruch, a do Warszawy ściągają miłośnicy Mozarta. Jak co roku 15 czerwca maleńki teatrzyk przy alei Solidarności pęka w szwach. Nic dziwnego. Sala teatru może pomieścić zaledwie 160 widzów, a chętnych do podziwiania dzieł Wolfganga Amadeusza jest znacznie więcej. Nikogo nie dziwią melomani siedzący na podłodze lub schodach. Wokalne rekordy Sześć tygodni z Mozartem to swoisty maraton i dla widzów, i dla wykonawców. Co-dziennie przedstawienie, prawie codziennie inny tytuł, bo tylko najpopularniejsze "Wesele Figara", "Don Giovanni" i "Czarodziejski flet" grane są w dwudniowych blokach. Wszystko siłami własnego zespołu solistów, chóru, sceny mimów i dwu orkiestr. Rekordziści wśród solistów mają w repertuarze po kilkanaście partii mozartowskich i często dzień po dniu śpiewają raz partię komiczną, raz tragiczną, raz nieszczęśliwą kochankę, ra