Taka sytuacja nie zdarza się często. Jednego wieczoru, w tym samym czasie, pod jednym dachem, ba! - na jednej scenie, spotkają się ci, bez których polski kabaret byłby o wiele uboższy. Jeżeli w ogóle by istniał. Przykłady?
Kobuszewski Jan. Staż zawodowy: 52 lata. Przez pierwsze dwie dekady aktor zdecydowanie dramatyczny. Aż pojawił się w jego życiu niejaki Edward D. Zwabił go do Teatru Kwadrat i do kabaretu Dudek. Tam "Kobusz" wypowiedział pamiętne słowa o chamstwie, które należy zwalczać "siłom i godnościom osobistom" (podkreślić wężykiem). Uważnie popatrzyła także na niego Olga L. i - wykorzystując bez skrupułów jego vis comica - uczyniła z niego w telewizji pana Janeczka. Oczarował też Jeremiego P. i Jerzego W., co zaowocowało udaną współpracą na łonie Kabaretu Starszych Panów. Michnikowski Wiesław. Staż zawodowy: 63 lata. Również aktor dramatyczny, z niepohamowanymi ciągotkami do komedii i satyry. Jeden z filarów kabaretu Dudek i KSP. Nieustająco zabawny, wzruszający i rozczulający, co mogliśmy zaobserwować np. podczas koncertu zorganizowanego z okazji 50-lecia Kabaretu Starszych Panów. Dzięki niemu zrozumieliśmy, że też odczuwamy jesienią tęskn