"Dżdżownice wychodzą na asfalt". Nie dajcie się państwo zwieść tytułowi. Ten satyryczny program złożony z tekstów i piosenek nie traktuje o zwyczajach pewnych niewielkich, wężowatych z wyglądu robaczków. Będzie o... No właśnie, o czym? Cóż, jeśli ma się do czynienia ze Stanisławem Tymem, na żadne pytanie nie można uzyskać jednoznacznej odpowiedzi.
Już w sprawie znaczenia tytułu autor uporczywie mataczy. Najpierw twierdzi, że wyjaśni się on w trakcie spektaklu. Po chwili oświadcza, że jest "biznesowy" - taki, że musi przyciągnąć uwagę. A później wyznaje, że to obserwacja socjologiczna - dżdżownice wychodzą na asfalt, by się w deszczu umyć, bo to czyste stworzenia są. Podobnie tajemniczy jest Tym, kiedy ktoś chce się dowiedzieć, w jaki sposób jego projekt trafił do Polonii. Przyznaje się, owszem, do kontaktów przyjacielskich z Krystyną Jandą, ale odpowiedzialność zrzuca na inną koleżankę. - Merle wypaplała, że mamy taki projekt - twierdzi. Niewiele można się też dowiedzieć od wywołanej w ten sposób Zofii Merle. Aktorka wszelkie nagabywania zbywa stwierdzeniem, że lubi być reżyserowana przez Tyma i nie wtrąca się do niczego, tylko robi, co do niej należy. Ciekawym pozostaje pójść do Polonii. Nawet jeśli pytania się tylko namnożą, to i tak - z całą pewnością - będ