Gdy umiera Gustaw Holoubek, wszystko inne staje się nieważne. Jak mam grać w taki dzień? - pytała widzów Teatru Ateneum Olena Leonenko. Swój spektakl "Ech raz jeszcze raz... czyli taniec z pamięcią", z którym wystąpiła w czwartek na Scenie na Dole, dedykowała zmarłemu dyrektorowi.
Teatr Ateneum mimo śmierci swojego dyrektora nie chciał wczoraj odwołać wieczornego przedstawienia. - Gustaw Holoubek nie pozwoliłby na to - podkreślali zgodnie aktorzy. Widzowie wchodzący przed godz. 19 do środka zatrzymywali się przed oszkloną gablotą ze zdjęciem mistrza. - Jestem w Warszawie tylko jeden dzień, wymyśliłyśmy z koleżanką, że pójdziemy do teatru, wcześniej zarezerwowałyśmy bilety. To był przypadek. Nie wiedziałam, że w dniu śmierci Holoubka trafię na spektakl, który powstał pod jego okiem reżyserskim - powiedziała pani Renata z Olsztyna. Olena Leonenko też nie wiedziała, że będzie grała w Ateneum w dniu śmierci kogoś tak bardzo dla niej ważnego. Premiera monodramu muzycznego "Ech raz jeszcze raz...", w którym znana pieśniarka śpiewa rosyjskie romanse, podwórkowe tanga, ludowe pieśni ukraińskie, ale też pieśni Okudżawy i Wysockiego, odbyła się zaledwie rok temu. Gustaw Holoubek był opiekunem artystycznym spektaklu