Są co najmniej dwa powody, by iść do Teatru Narodowego. Pierwszy: Polski Teatr Tańca jest rozchwytywany na zagranicznych festiwalach, a jego pełny skład stosunkowo rzadko występuje w Polsce. Drugi: spektakle wybrane do prezentacji w Warszawie są ciekawą podróżą po... historii tańca współczesnego.
Nazwisko Ewy Wycichowskiej, prowadzącej Polski Teatr Tańca, jest znaną marką, a jej zespół jednym z najlepszych polskich artystycznych towarów eksportowych. Nic więc dziwnego, że o spektakle PTT zabiegają coraz ważniejsi producenci taneczni. Na przykład "Barocco", które zobaczymy w środę, zrealizowane zostało w 2004 roku na zamówienie Biennale de la Danse w Lyonie. Ta choreografia Jacka Przybyłowicza do muzyki Jana Sebastiana Bacha odwołuje się m.in. do historii tańca dworskiego. Przyniesie nam kontrastowe obrazy i technikę tańca współczesnego zestawioną z elementami baroku. "Barocco" pokazane zostanie w kontrze do "En Face" (polska premiera odbyła się w styczniu 2006 r.). Ruch do tej choreografii przygotowała Susanne Jaresand. Pracując nad tym spektaklem, nawiązała do utworu "Riter" ("Święto") z 1959 roku kompozytora Ingvara Lidholma. Lidholm z kolei inspirował się "Świętem wiosny" Igora Strawińskiego. Dzięki Wycichowskiej i Susanne Jare