Weźcie pod uwagę głos zespołu - apeluje Łukasz Drewniak w portalu teatralny.pl, przestrzegając jednocześnie Natalię Korczakowską przed obejmowaniem teatru wbrew woli aktorów.
Nie ufam władzy, która udaje arbitra w pozornie wewnętrznym sporze, za którego wywołanie sama pośrednio odpowiada. Dlatego w debacie o przyszłość Teatru Studio posłuchajmy zespołu. A zespół chyba chce konkursu. Kwestia kluczowa: czy chodzi o odwołanie dyrektora Osadnika i konkurs na stanowisko szefa naczelnego i artystycznego, czy tylko wyłonienie w przejrzysty sposób zastępcy do spraw artystycznych. W pierwszym wariancie do konkursu mógłby stanąć również Roman Osadnik, a nawet wygrać, zyskując akceptację dla swoich zamysłów. W wariancie drugim gra szłaby o powołanie sparingpartnera dla Osadnika, akceptowanego przez zespół i równoważącego wpływy naczelnego jakąś kontrkoncepcją Teatru Studio. Pewnie - byłaby z tego wojna, ale piękna i w słusznej sprawie. Instynktownie czuję, że wariant pierwszy jest nieco niesprawiedliwy wobec dyrektora i bardzo na rękę zespołowi. No i ocaliłoby to Natalię Korczakowską przed popełnieniem błędu stuleci