Po zwolnieniu z pracy Grażyny Szapołowskiej Teatr Narodowy znalazł się na celowniku kolorowych mediów. Ostatnio pojawiły się w nich nieprawdziwe informacje o powodach przesunięcia premiery spektaklu "Oresteja".
Zapowiadane przedstawienie w reżyserii Mai Kleczewskiej miało odbyć się w czerwcu. Jak pisały tabloidy, Narodowy odwołał premierę, ponieważ odtwórca roli Orestesa Grzegorz Małecki wybrał grę w serialu zamiast pracy nad spektaklem. Rada artystyczno-programowa sceny stanowczo temu zaprzecza. W oświadczeniu, które podpisali m.in. Jerzy Radziwiłowicz, Janusz Gajos i dyrektor naczelny teatru Krzysztof Torończyk, czytamy, że aktor zachował "pełną dyscyplinę prób". Sam Małecki tłumaczy, że powody jego rezygnacji nie miały nic wspólnego ze zobowiązaniami pozateatralnymi. - Różnica zdań w kwestiach merytorycznych i artystycznych pomiędzy mną i reżyserką spektaklu mogła, w moim przekonaniu, mieć negatywny wpływ na dalszą współpracę. O wątpliwościach tych zarówno ja, jak i reżyserka poinformowaliśmy dyrekcję Teatru Narodowego, a ta pod-jęła decyzję o przesunięciu terminu premiery. Praca nad przedstawieniem będzie kontynuowana w nowym sezoni