Hipsterska rewia, nowoczesna farsa, Moniuszko na sali gimnastycznej, Goethe pokazany przez kryminał jak z Agathy Christie... Wyobraźnia Cezarego Tomaszewskiego zdaje się nie mieć granic. W niedzielę premiera jego nowego spektaklu "Teoria smutnego chłopca" w Komunie// Warszawa.
"Młody mężczyzna, bohater (lub antybohater) porzuca swój dom w środku nocy, zostawiając ukochanej list pożegnalny. Gdy wyjeżdża z miasta, wrony obsypują go śniegiem zrzucanym z dachów. Rozpoczyna on swoją bolesną wędrówkę, w nieustannej torturze wspomnień minionego szczęścia" - tak zapowiada Komuna Warszawa swój najnowszy spektakl. Romantyczny pejzaż, dramat jak z XIX wieku? Znając artystę, który odpowiada za "Teorię...", spodziewać można się wszystkiego, a przede wszystkim dobrej zabawy i błyskotliwej gry z formą. Reżyserem "Teorii smutnego chłopca" jest bowiem Cezary Tomaszewski. NIE BOI SIĘ FARSY Reżyser i performer, z wykształcenia teatrolog, w polskim teatrze kojarzony był najpierw jako choreograf (pracował m.in. z Moniką Strzępką i Janem Peszkiem). Przez lata mieszkał w Wiedniu, od lat związany jest z Capellą Cracoviensis. Łączy nowoczesną choreografię i szalony performance z klasycznymi formami. Tomaszewski jest wszechstronn