Czy Warszawie potrzebne jest centrum artystyczne. Mówi Bogna Świątkowska [na zdjęciu], szefowa Fundacji Nowej Kultury "Bęc Zmiana".
O centrum artystycznym, takim jakie widział np. w Niemczech, zamarzył Grzegorz Jarzyna. Od kilku tygodni prowadzi próby swojego nowego spektaklu "2007: Makbeth" w hali zakładów Bumar-Waryński przy Kolejowej i to miejsce zainspirowało go. Czy jego wizja ma szansę na realizacje? O tym czy Warszawie potrzebne jest centrum artystyczne na łamach "Gazety" będziemy rozmawiać z ludźmi ze świata sztuki, muzyki i teatru. Dziś opinia Bogny Świątkowskej, szefowej Fundacji Nowej Kultury "Bęc Zmiana". Bogna Świątkowska: - Przestrzenie postindustrialne, stare fabryki, hale, huty, dworce kolejowe mają niezwykłą moc przyciągania ludzi kultury i tych, którzy tworzą, jak Grzegorz Jarzyna i tych, którzy z kulturą chcą mieć kontakt. Z takich połączeń powstają najczęściej miejsca o niepowtarzalnym klimacie, które w dodatku są w stanie łączyć historię z awangardą sztuki. W Warszawie mogłyby się przydać przestrzenie uroczych fabryczek na Kamionku, nad Wi