- Konstrukcja "Kolacji kanibali" przypomina mi tę, którą znamy z programów typu reality show - przyznaje Borys Lankosz. Twórca "Rewersu" debiutuje na scenie spektaklem, w którym perwersyjna propozycja obnaża prawdę o bohaterach. Premiera 6 listopada w Teatrze Polonia
Z Borysem Lankoszem rozmawia Piotr Guszkowski. Pytany o presję drugiego filmu w karierze, czyli wchodzącego na ekrany w styczniu "Ziarna prawdy", odpowiada pan, że to sytuacja sztucznie wykreowana przez tak zwanych życzliwych. A jakie uczucia towarzyszą debiutowi w teatrze? - W przypadku "Kolacji kanibali" czuję ciśnienie, ale to naturalna emocja wpisana w zawód reżysera. Z każdym projektem wchodzimy w coś zupełnie nowego, wiele się uczymy. Czy obawiam się teatru jako filmowiec? Raczej nie, bo mój filmowy styl pracy ma coś wspólnego z teatrem: lubię długie sceny i pracę z aktorami, a scenariusze, które wybieram, pisane są przez literatów. Pomysł adaptacji tekstu Juliena Sibre'a wyszedł od pana czy była to propozycja Krystyny Jandy? - Tekst przyszedł od Krystyny Jandy, za co jestem jej bardzo wdzięczny. "Kolacja kanibali" to wspaniały materiał, przedstawienie zdobyło najwyższe francuskie laury teatralne - Moliery - do dziś zagrano je w Par