Najstarsza dziecięca scena stolicy wciąż ma nowe pomysły. Na jubileusz teatru Baj przygotowano nową wersję przygód doktora Dolittle'a.
Dawno, dawno temu, w czasach, których nie pamiętają nawet dziadkowie dzisiejszych kilkulatków, urodził się na Żoliborzu kukiełkowy teatr. Powstał z inicjatywy Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci przy Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Przez lata nie miał swojej siedziby, a jego aktorzy grali po świetlicach czy domach kultury. Ale z powagą i zapałem podchodzili do swojego zadania. Przykładem może być spektakl z 1937 roku. Trzy lata po ukazaniu się w Polsce książki "Doktor Dolittle i jego zwierzęta" Hugha Loftinga dzieci mogły obejrzeć sztukę o "Dziwnym doktorze". Przygody tytułowego bohatera tak się spodobały widzom, że jeszcze tego samego roku powstał ciąg dalszy historii o lekarzu, który poznał mowę zwierząt. Życie dopisało dramatyczny, ale i wzruszający kontekst do tamtego pogodnego spektaklu. W czasie okupacji aktorzy przerzucili sceniczne lalki na teren getta i grali za murami po polsku oraz w jidysz. Nawiązując do t