80 lat temu 11 sierpnia 1945 r. zmarł w Otwocku gigant polskiego teatru, Stefan Jaracz, aktor najwyższej próby, reżyser, twórca warszawskiego teatru Ateneum. „Marzę o teatrze, gdzie autor, malarz, muzyk, inscenizator, reżyser i aktor porozumiewają się wspólnym językiem po to, aby w ostatecznym rezultacie porozumienia dzieło teatru zajaśniało pełnią wyrazu” – pisał. Miał 61 lat. Schorowany, kilka dni przed śmiercią wystosował list do uczestników pierwszego powojennego Walnego Zjazdu Związku Artystów Scen Polskich (ZASP), w którym zarysował program odnowy teatru – domagał się, by ze „sklepu”, „przedsiębiorstwa sztuki stosowanej” i „areny tanich popisów” zmienił się on w trybunę idei. Stowarzyszenie Reżyserów Polskich postanowiło uczcić tę rocznicę i wystosować Apel w duchu Testamentu Jaracza.
Apel w duchu Testamentu Jaracza!
Poniższe uzupełnienie do testamentu, jest naszym apelem, inspirowanym myślą Stefana Jaracza i odnosi jego żądanie „sumienia” w teatrze do współczesnych realiów, w których instytucja sceny bywa sprowadzana do narzędzia interesów i jednowymiarowej doktryny. Chcemy bronić idei, nie zaś ulegać jej zubożeniu.
My, niżej podpisani, w poczuciu odpowiedzialności za Sztukę teatru i w duchu słów Stefana Jaracza, składamy niniejszy oświadczenie jako zobowiązanie wobec widzów, twórców i przyszłych opiekunów sceny.
Żądamy – nie ideału, lecz wiary w jego istnienie – i rachunku sumienia zawodowego dokonywanego codziennie, nie na pokaz, lecz w pracy. Teatr nie jest świątynią próżności ani warsztatem do pomnażania wpływów. Nie jest też narzędziem żadnej jedynie słusznej ideologii czy estetyki. Jest służbą – i dlatego domagamy się służby ideowej rozumianej jako jasność celu: poszukiwania prawdy o człowieku, odwagi w formie, uczciwości w rzemiośle, a nie podporządkowania politycznego.
W czasach, gdy scena bywa podporządkowywana kolektywnej kalkulacji Spółdzielni Teatralnej i doraźnym układom przypominającym układy mafijne Grupy Dzierżącej Władzę w polskim teatrze, gdy repertuar reguluje koniunktura, a kryteria polityczne zastępują jakość, przypominamy, że teatr żyje z odpowiedzialności, nie z przywileju. Domagamy się kontroli nad pracą – mierzonej wysiłkiem, warsztatem i rezultatem artystycznym, a nie wierności reżimowej – oraz jawności rozliczeń: by publiczne środki miały publiczne uzasadnienie w wartości dzieła, a nie w układach.
Żądamy ukrócenia egoizmów osobistych: by młodzi szanowali doświadczenie, starsi okazywali cierpliwość i gotowość do uczenia, a wszyscy – odrzucili wygodne alibi poprawności politycznej i przeciętności. Żądamy troski o atmosferę pracy: by każdego dnia była lepsza, nie gorsza; by próba była przestrzenią odwagi, świadomego eksperymentu, nie strachu; rozmowy – sporem o sens, nie o wpływy.
Nie chcemy miernych ale wiernych, chcemy odpowiedzialnych. Dlatego wzywamy do przyjęcia sumienia jako miary decyzji artystycznych i organizacyjnych: od doboru repertuaru po wybór środków wyrazu. Sumienie – a więc rozróżnianie jakości od pozoru, odwagi od krzyku, wspólnoty od stadności. Sumienie – a więc zgoda na ocenę, korektę, odwołanie, gdy zawiedzie rzemiosło lub uczciwość.
Teatr nie może istnieć dla wygody wąskich środowisk ani dla reprodukcji jednej doktryny. Ma być miejscem spotkania wielu języków i wrażliwości, miejscem, w którym twórca ponosi konsekwencje swoich wyborów, a widz – otrzymuje prawo do namysłu, nie indoktrynacji. To zobowiązanie składamy jako miarę przyszłych decyzji: by każda złotówka, każda próba, każdy afisz znosiły ciężar odpowiedzi na pytanie „po co?”, nie „dla kogo”.
Jeśli teatr ma przetrwać – nie jako szyld, lecz jako żywa sztuka – niech wróci do Jaraczowego rachunku sumienia: do służby, pracy, odpowiedzialności. Niech rządzi nim nie strach przed utratą wpływów, lecz lęk przed zdradą sensu. Tylko wtedy scena będzie należeć do publiczności, a nie do mechanizmów, które próbują ją zawłaszczyć.
Tak rozumiemy testament wielkiego polskiego twórcy jakim był Stefan Jaracz: jako przekazanie obowiązku, nie łupu. Jako przypomnienie, że bez sumienia teatr staje się dekoracją i świecą dymną tuszującą braki warsztatowe i załatwianie osobistych partykularnych interesów pod sztandarem dyktatury "tolerancji". Z sumieniem – bywa niewygodny, ale jest prawdziwy. I tylko taki wart jest publicznego zaufania.
Stowarzyszenie Reżyserów Polskich
Magdalena Piekorz
Grzegorz Kempinsky
Sławomir Olejniczak
Bogdan Wasztyl
Konrad Szczebiot
Jarosław Góral
Tadeusz Deszkiewicz
Krzysztof Bień
Małgorzata Bogdańska
Ewa Hornich
i inni
Testament Jaracza
Fragment
„(…) Nie – nie żądam ideału, bo wiem, że ideał jest nieosiągalny, ale żądam wiary, że on istnieje, i żądam, aby robić wobec niego rachunek sumienia zawodowego. Żądam od każdego teatru służby ideowej – aby teatr choćby w skromnym zakresie wiedział, czego chce, i aby robił wszystkie wysiłki dla realizacji swych zamierzeń. Żądam, aby ludzie teatru zaczęli uznawać pracę za rzec nie podlegającą żartom, i żądam kar dla tych, którzy pracy przeszkadzają. Żądam kontroli nad pracą i sprawozdań, co się zrobiło, aby podnieść jej wydajność. (…)
(…) Żądam ukrócenia egoizmów osobistych, żądam od młodych szacunku do tych starszych, którzy coś umieją – i cierpliwości starszych do młodzieży, która nic nie umie. Żądam, aby każdego dnia starać się, aby praca i atmosfera była lepsza, a nie gorsza. (…) Nie chcę, abyście byli świątkami. Żądam – ach – czy to nie za dużo? – Sumienia! i coraz to powiększających się szeregów tych, którzy przyjmują odpowiedzialność za Sztukę w teatrze.”
Stefan Jaracz, O teatrze i aktorze, opracowanie – Wojciech Natanson,
Wydawnictwo Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1962
Żródło
Teatr Ateneum
Stowarzyszenie Reżyserów Polskich to w odróżnieniu od Gildii Reżyserów, całkowicie apolityczna grupa najlepszych fachowców, ORAZ OSÓB ICH WSPIERAJĄCYCH, tworząca cech reżyserów, dbający o najwyższe standardy zawodowe tego fachu i pokrewnych, takich jak na przykład dramatopisarz, aktor, operator, montażysta, scenograf, reżyser światła, dźwiękowiec, kostiumograf, kompozytor, scenarzysta, dramaturg, charakteryzator, etc.
Stowarzyszenie Reżyserów Polskich to grupa zrzeszająca ponad 1.400 osób, sprzeciwiająca się patologicznym zachowaniom i praktykom w branży teatralnej, filmowej i telewizyjnej