EN

27.06.2023, 08:30 Wersja do druku

Warszawa. Antologia „To jest dramat”, czyli obraz Rosji w kryzysie wartości

Antologia „To jest dramat” jest okazją do głębszego spojrzenia na Rosję, które nie ograniczy się tylko do konstatacji, że propaganda przez lata wyprała Rosjanom mózgi - mówi PAP Paulina Baranowska, kierowniczka działu projektów międzynarodowych w Centrum Mieroszewskiego.

fot. mat. organizatora

Wydana przez Centrum Mieroszewskiego antologia "To jest dramat" zawiera dziesięć nieopublikowanych dotąd w języku polskim dramatów rosyjskich, których autorami są Anton Bieskorowajny, Wikientij Bryz´(Wiktoria Kostiukiewicz), Gierman Griekow, Igor Jakowlew, a także Natalia Miłantjewa, Marija Ogniewa oraz Swietłana Pietrijczuk, Jelena Szczetinina, Tatiana Zagdaj i Ołżas Żanajdarow.

Teksty do antologii zostały wybrane przez rosyjskiego opozycyjnego dramaturga Michaiła Durnienkowa w 2020 roku. "Poprosiliśmy go wtedy by wybrał teksty aktualne, opowiadające o współczesnej Rosji i pokazujące, jak dziś wygląda rosyjska dramaturgia, jakie panują w niej trendy. Kultura jest pewnego rodzaju lustrem społeczeństwa, chcieliśmy pokazać polskiej publiczności, o czym piszą rosyjscy twórcy, by tym samym zrozumieć, co w Rosji się dzieje. Dostaliśmy 10 tekstów, różnych autorów i autorek, które łączy pesymizm, rezygnacja, nihilizm i wstrząsająca brutalność. Czytane dziś, po 24 lutego 2022 roku, nabierają przerażającej wręcz aktualności"- powiedziała PAP Paulina Baranowska, kulturoznawczyni, kierowniczka działu projektów międzynarodowych w Centrum Mieroszewskiego, koordynatorka projektu "Słowa na Słowa. Polsko-Rosyjska Szkoła Przekładu".

Podkreśliła także, że ta antologia dramatów "jest okazją do głębszego spojrzenia na Rosję, które nie ograniczy się tylko do konstatacji, że propaganda przez lata wyprała Rosjanom mózgi". "Te teksty pokazują nam spektrum problemów, które były w Rosji obecne na długo przed pełnowymiarową inwazją i uczyniły ją łatwiej akceptowalną dla społeczeństwa. Pokazują także skalę problemów, z jakimi przyjdzie się Rosji zmierzyć po militarnym zwycięstwie Ukrainy" - wyjaśniła.

Powiedziała, że "wszyscy dramatopisarze zebrani w naszej antologii brali udział w festiwalu rosyjskiej dramaturgii Lubimowka, który znany był ze swojego opozycyjnego charakteru i promowania tekstów niezgadzających się na kompromisy z władzą". "Sam festiwal, zaraz po pełnowymiarowej inwazji, wyemigrował z Rosji razem z organizatorami. Zmienił swój profil i teraz jego celem jest zbieranie i publikowanie sztuk antywojennych" - wyjaśniła.

"Z kolei autor antologii, Michaił Durnienkow, na początku kwietnia jasno wyraził swój sprzeciw życząc na swoim Facebooku rosyjskiej armii całkowitej klęski. Poskutkowało to jego natychmiastowym wydaleniem ze Związku Zawodowego Pracowników Teatru oraz zerwaniem umowy z Moskiewską Szkołą Teatralną, gdzie wykładał. Spektakle oparte na jego dramatach zostały w Rosji zakazane, a sam Durnienkow wyemigrował do Finlandii" - podkresliła Baranowska.

Rosję opuściła także część autorów, a ci, którzy zostali, borykają się z represjami. "Przykładem może być Swietłana Pietrijczuk, autorka dramatu Finist Jasny – Cud Sokół, która 4 maja 2023 roku została zatrzymana na dwa miesiące w areszcie pod zarzutem nawoływania do terroryzmu. Jej przykład bardzo dobrze pokazuje, jak działa rosyjski system represji, który opiera się na bardzo ogólnych zapisach prawnych, pozwalających na bardzo szeroką interpretację i działa wybiórczo, co tworzy atmosferę strachu i niepewności zmuszając artystów do autocenzury" - wskazała kierowniczka działu projektów międzynarodowych w Centrum Mieroszewskiego.

"Finist Jasny – Cud Sokół" to historia Rosjanek, które, zwerbowane przez organizację terrorystyczną, wyjeżdżają do Syrii, by tam zamieszkać ze swoimi ukochanymi mężami, poznanymi i poślubionymi za pośrednictwem komunikatorów internetowych. "Jest to sztuka opowiadająca o samotności, toksycznych związkach, poczuciu beznadziei i manipulacji. Nawoływanie do terroryzmu to ostatnia rzecz, jakiej można się w tej sztuce dopatrzyć. Paragraf w kodeksie karnym jest jednak sformułowany w sposób tak ogólny, że według sędziów znajduje zastosowanie w przypadku sztuki Pietrijczuk. Absurdalności tej sytuacji dodaje fakt, że ta sztuka swoje pierwsze czytanie miała w 2019 roku, a w 2021 otrzymała prestiżową rosyjską nagrodę Złota Maska. Obecnie nie jest nawet wystawiana, nie było to jednak przeszkodą do zatrzymania zarówno dramaturżki, jak i reżyserki Żeni Berkowicz. Pokazuje to schemat działania rosyjskiej władzy, nikt nie jest bezpieczny, a twórcy mogą być pociągnięci do odpowiedzialności nawet za swoje przeszłe działania" - podkreśliła Paulina Baranowska.

Oceniła również, że "te dramaty czytane dziś nabierają niezwykłej aktualności". "Bardzo wiele osób wobec doniesień mediów na temat brutalności rosyjskiej armii i bierności rosyjskiego społeczeństwa zadawało sobie pytanie: jak to jest możliwe, że Rosjanie, słysząc relacje swoich krewnych na temat bombardowań w Kijowie, wciąż wierzą w wersję prezentowaną w państwowej telewizji? Dlaczego matki nie buntują się kiedy ich synowie wysyłani są na bezsensowną śmierć? Ten kryzys wartości, z którym mamy dziś do czynienia w Rosji nie wydarzył się z dnia na dzień. Rosyjskie społeczeństwo było do tego latami przygotowywane i powoli stawało się bezwolnym zbiorem jednostek, pozbawionych ludzkiej godności, dla których główną wartością stają się pieniądze i własny interes" - mówiła.

Wskazała także, że "bohaterowie dramatów żyją w przekonaniu o beznadziejności dnia codziennego, nie mają szans na awans społeczny i nie widzą sensu w próbie zmiany status quo". "Jedyną odpowiedzią na takie życie jest dla nich przemoc, powszednia, codzienna przemoc w stosunku do drugiego człowieka i samego siebie" - dodała.

Nieumiejętność tworzenia zdrowych relacji i atomizacja społeczeństwa zaczyna się już na poziomie rodziny. "Wielkim nieobecnym tej antologii są rodzice. Nastolatkowie pozostawieni sami sobie, żyjący obok swoich rodziców, ale niepotrafiący się z nimi komunikować, wchodzą w dorosłość powielając te same patologiczne wzorce" - wyjaśniła Baranowska.

Kryzys wartości widać także w relacjach damsko-męskich. "Mężczyźni nie są zdolni do podmiotowego traktowania kobiety, na odrzucenie potrafią reagować jedynie nienawiścią i przemocą. Tymczasem kobiety budują swoje poczucie wartości w oparciu o ich relacje z mężczyznami, godząc się na upokarzające relacje, daleko odbiegające od partnerskiego wzorca opartego na szacunku" - wskazała.

Antologia "To jest dramat" jest efektem pracy uczestników cyklicznego projektu translatorskiego Centrum Mieroszewskiego "Słowa na Słowa. Polsko-Rosyjska Szkoła Przekładu" prowadzonego przez tłumaczki Agnieszkę Sowińską i Polinę Justową. "Jego celem jest nie tylko wyszkolenie nowego pokolenia tłumaczy, ale także zaprezentowanie polskim czytelnikom twórców, w większości wcześniej na język polski nietłumaczonych, oraz promowanie literatury współczesnej, opowiadającej o bieżących problemach społecznych" - powiedziała Paulina Baranowska.

Autorami tłumaczeń są Róża Kochanowska, Joanna Kontor, Klaudia Kostyra, a także Paulina Kwiatkowska, Maciej Małek, Anna Maroń, Ryszard Pestka oraz Joanna Pietrak, Marcin Szczyciński i Katarzyna Waszczuk. "Tłumaczenie tekstów w antologii było niezwykle wymagające dla naszych tłumaczy i tłumaczek. Borykali się nie tylko z trudną materią przekładu, ale także z dużym obciążeniem emocjonalnym. Nie pomagała też panująca wtedy pandemia" - zaznaczyła Baranowska.

Premiera książki odbędzie się 29 czerwca, godz. 18, w warszawskiej Kinotece. W spotkaniu wezmą udział dziennikarz Kuba Benedyczak, analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich Maria Domańska oraz filozof i publicysta Denis Grekow. Spotkanie poprowadzi Paulina Baranowska. Przed rozmową odbędzie się również czytanie performatywne dramatu "Kraj Waś" Wiktorii Kostiukiewicz.

Źródło:

PAP

Wątki tematyczne