Andrea Bocelli [na zdjęciu] wystąpi w sierpniu na Stadionie Gwardii.

"Jestem pewna, że gdyby Bóg miał głos, brzmiałby dokładnie tak jak Andrea Bocelli" - powiedziała kiedyś Celine Dion. Boskim głosem włoskiego tenora zachwycali się też m.in. Luciano Pavarotti i Jan Paweł II. A gdy przed 10 laty śpiewał dla tłumów z balkonu Teatru Wielkiego w Łodzi, oczarowani słuchacze krzyczeli "Andrzejku, zaśpiewaj nam jeszcze!". Ich życzenie spełni się już 29 sierpnia. I to w absolutnie wyjątkowych okolicznościach. Tym razem bowiem niewidomy artysta z Toskanii wystąpi u nas nie w ekskluzywnej operowej sali, ale pod gołym niebem, na stołecznym Stadionie Gwardii - jak przystało na prawdziwą gwiazdę pop. Bo choć liczący sobie 50 lat Bocelli dysponuje klasycznym, lirycznym tenorem i ma w repertuarze garść najsłynniejszych XIX-wiecznych oper (z "Toscą" Pucciniego i "Carmen" Bizeta na czele), największą popularność przyniosło mu właśnie umiejętne balansowanie na granicy muzyki poważnej i lekkiego, przyjemnego dla ucha