Teatr Żydowski przy pl. Grzybowskim ma trafić pod kilof. Wróci w to samo miejsce do nowego, niskiego budynku. Nad nim wyrośnie stumetrowa wieża. Ma już roboczą nazwę: "krzew gorejący".
Zapowiada się "płomienista architektura". Z podium wysokiego na sześć, osiem kondygnacji wypiętrza się ponad 20 kolejnych. Wieża jest pękata. Zdaje się falować jak płomień właśnie. Ma elewacje podziurkowane owalnymi oknami w poziomie i przeszklonymi szczelinami w pionie. Co zobaczył Mojżesz Za inspirację dla ok. 100-metrowego budynku miał posłużyć motyw krzewu gorejącego z Biblii. W Dziejach Apostolskich czytamy, jak Mojżeszowi na górze Synaj ukazał się Anioł Pański w płomieniu ognistego krzaka: "Zobaczywszy [go], Mojżesz podziwiał ten widok, lecz kiedy podszedł bliżej, aby się przyjrzeć, rozległ się głos Pana: Jam jest Bóg twoich przodków, Bóg Abrahama i Izaaka, i Jakuba". Na widok wizualizacji część architektów łapie się za głowę: - Nie w tym miejscu. Plac Grzybowski wreszcie jakoś wygląda. A tu nie dość, że bryła dynamiczna, to jeszcze ta elewacja. Całość grzeszy przeładowaniem. Większość unika jednak koment