"Liliputy i Olbrzymy i... Guliwer" to taki spektakl, na którym okrzyki publiczności nie tylko są mile widziane, ale wręcz niezbędne. Dzieci uczą się na nim, czym jest teatralne przedstawienie i same je tworzą.
Kameralna, przyjazna dzieciom sala Teatru Lalek Guliwer za sprawą znanego czeskiego scenografa i reżysera Marka Zakostelecky'ego na nieco ponad godzinę zamienia się w naukowe laboratorium. Profesor Bródka z czworgiem swoich asystentów objaśnia młodym widzom tajemnice teatralnej magii. Z pomocą przemądrzalego doktora cybernetyki imieniem Hugo oraz asystentów - nieco gapowatego Mirka, entuzjastycznej Dany i zasadniczej Jany oraz niezwykle skomplikowanego urządzenia CX27 zwanego poetycko imaginarium teatralnym, zdradza młodej publiczności wielki sekret - za kulisami teatralnej magii kryje się ciężka praca. Razem z publicznością z różnych elementów budują przedstawienie, a raczej początek przedstawienia. Jako że wszystko rozgrywa się w teatrze Guliwer, pochodzi ona z "Podróży Guliwera". Można tupać, wchodzić na scenę i śpiewać. Dzieci w tym przedstawieniu rysują scenografię, która potem wyświetlana jest na wielkim ekranie w głębi sceny. W