Sztuka Doroty Masłowskiej [na zdjęciu] miała być jednym z elementów tegorocznych obchodów wybuchu powstania. Autorka "Wojny polsko-ruskiej..." pisała ją na specjalne zamówienie Muzeum Powstania Warszawskiego. Projekt nie dojdzie jednak do skutku.
Artystka wycofoła się z pisania sztuki, ponieważ -jak tłumaczy swoją decyzję - nie zdążyłaby z jej stworzeniem, a działanie pod presją czasu spowodowałoby jedynie to, że nie osiągnie zamierzonego efektu. - Nie będę już pisała sztuki na obchody - tłumaczy nam Dorota Masłowska. - Muzeum zwróciło się do mnie z tą prośbą w maju i miałam termin do 30 czerwca Myślałam, że jakimś cudem się wyrobię. W trakcie pisania okazało się jednak, że nie dam rady tworzyć pod presją czasu i lepiej będzie, jeśli zrezygnuję, bo nie osiągałam zamierzonego efektu - wyjaśnia. O czym miał być tekst? Nieoficjalnie mówiło się, że za inspirację miał posłużyć Masłowskiej utwór Davida Bowie "Warszawa". Ale sama pisarka nie potwierdza tego. - Chciałam, aby moja sztuka była obrazem tego, jak w obecnych czasach nie potrafimy przeżywać historii, i pokazać, w jaki sposób język współczesny odwraca nas od wydarzeń, które działy się podczas powstania - o