21 zespołów z 16 krajów - m.in. ze Szwajcarii, Japonii i USA - zaproszono na tegoroczny 6. Festiwal Teatrów Tańca Zawirowania. Imprezie towarzyszy projekt "Białoruś tańczy w Warszawie".
Determinacja, jaką wykazują się organizatorzy Zawirowań, godna jest podziwu. Taneczne spektakle od pięciu lat pokazywane są w Starej Prochoffni na niewymiarowej scenie z trzema oknami i kaloryferami; w przestrzeni, w której nie można zawiesić nawet pełnego zestawu reflektorów. Wszystko dlatego, że staromiejska kamienica przy ul. Boleść 2 jest zabytkowa i nie można w niej przeprowadzić pełnej adaptacji sali teatralnej. Ale mimo tych przeciwności festiwal rozwija się. Z podrzędnej imprezy, na której występowało zaledwie kilka grup (głównie polskich), w krótkim czasie stał się tygodniowym przeglądem europejskich twórców. Warto zaznaczyć, że jako nieliczny w Polsce nie zaniedbuje twórców ze Wschodu. Zapraszani są także goście spoza Starego Kontynentu. Może nie są to nazwiska z najwyższej półki, ale w programie bez trudu znajdziemy popularnych choreografów. Dark fantasy i butoh Podczas 6. edycji Zawirowań, która odbędzie się w dn