Miasto zainwestuje w Warszawski Instytut Sztuki Filmowej. Utworzy go wspólnie z fundacją Bogusława Lindy [na zdjęciu] i Macieja Ślesickiego. Radni dają wielkie pieniądze, filmowcy - znane twarze.
W piątek samorządowcy przyjęli uchwałę w sprawie zamiaru utworzenia instytutu filmowego. Zadecydowały głosy radnych Prawa i Sprawiedliwości. Tylko radni tego klubu nie mieli wątpliwości, inni samorządowcy powtarzali: - Ta sprawa jeszcze powróci. Będzie skandal. Niewiadoma za miliony Jak czytamy w przegłosowanej uchwale, zadaniem instytutu jest "prowadzenie działalności zmierzającej do stworzenia młodym twórcom warunków rozwoju ich talentów w zakresie sztuki filmowej i propagowanie osiągnięć w dziedzinie filmu". - Nigdy nie dostaliśmy żadnych realnych, rzeczowych i konkretnych informacji na temat tego, jaki będzie program zajęć w instytucie i na czym będzie polegać wspomaganie młodych twórców - mówi radny SLD Adam Czetwertyński. Zdaniem radnych, taka informacja jest niezbędna, choćby dlatego, że miasto ma zamiar dać nowo powstającej instytucji spory zastrzyk gotówki. Ponad pięć milionów złotych chce wydać na zakup sprzętu i remont b