"Poskromienie złośnicy" Szekspira w toruńskim Teatrze im. Wilama Horzycy przygotowała Justyna Celeda. Przez wieki całe Katarzyna, złośnica z komedii Szekspira, była traktowana jako wybryk i odstępstwo od społecznej normy. W Polsce wyraźny zwrot w interpretacji postaci nastąpił po inscenizacji Krzysztofa Warlikowskiego: Katarzyna została pokazana jako ofiara patriarchalnego społeczeństwa - pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.
Zbroja Katarzyny Data toruńskiej premiery "Poskromienia złośnicy" zbliżona była do 8 marca, Międzynarodowego Dnia Kobiet, kiedy na całym świecie, w tym również w Polsce, odbyły się protesty kobiet. - Przykro mi, że rozczaruję wiele osób, które liczą na to, że spektakl będzie ważnym głosem w debacie publicznej, jaka toczy się obecnie w Polsce; że będzie oskarżeniem rzuconym patriarchalnym mechanizmom, które wciąż obowiązują w naszym społeczeństwie - powiedziała nam Justyna Celeda, reżyserka toruńskiej premiery w Teatrze im. Horzycy. - Mnie jednak daleko jest do robienia teatru politycznego, używania sceny do głoszenia manifestów. Oczywiście, sięgając po ten tytuł, trzeba być świadomym wszelkich konotacji, jakie mu towarzyszą, nie można ignorować też kontekstu, w jakim powstaje, ani potrzeb społecznych, na które teatr musi odpowiadać. Przez chwilę uległam i ja pokusie opowiedzenia historii już wszystkim dobrze znanej, otwierania