"Pandora" z Teatru Formy na 28. Dniach Sztuki Współczesnej w Białymstoku. Pisze moż w Gazecie Wyborcze - Białystok.
Wielka puszka, w środku demony, erotyczne pożądanie i szaleństwo. Przy psychodelicznej muzyce, bez ani jednego słowa, sześć postaci wiło się ekstatycznie, czepiając się wielkiej metalowej konstrukcji. Spektaklem "Pandora" Teatru Formy w niedzielę (26.05) tuż przed północą zakończyły się Dni Sztuki Współczesnej. Dziesięciodniowe święto sztuk wszelakich sfinalizował tradycyjnie już spektakl plenerowy. Wrocławski Teatr Formy (dawny Współczesny Teatr Pantomimy, który wyrósł ze szkoły mistrza Henryka Tomaszewskiego) nadawał się do tego znakomicie - kontynuuje dawne tradycje teatru plenerowego, tak charakterystyczne niegdyś dla białostockiego festiwalu. Pod Archiwum Państwowym pokazał plastyczną wizję "Wariata i zakonnicy" Witkiewicza, postawił na ruch i wizualną oprawę. Spektakl miał dłużyzny, ale też i wiele wyrazistych, sugestywnych scen. Punktem ciężkości była tu metalowa konstrukcja (szpital psychiatryczny? puszka Pandory? mikrokosmos