"Sala nr 6", niewielkie opowiadanie Czechowa, jest jednym z arcydzieł światowej literatury. Historię humanisty, lekarza psychiatry, który partnera do intelektualnych dyskusji odnajduje w cierpiącym na depresję maniakalną pacjencie zwykło się interpretować jako literacką syntezę Rosji. Reżyser Adam Sroka zrobił uniwersalną przypowieść o kondycji człowieka. Doktor (Andrzej Czernik) to typ trzeźwo myślącego racjonalisty, przestrzegającego ustalonych hierarchii wartości. Trafia jednak na swej drodze na pacjenta Gromowa (Sławomir Federowicz), który celnie wypunktuje niekonsekwencje jego myślenia, skażonego scjentyzmem i idealistycznym oderwaniem od rzeczywistości. Z pojedynku dwóch intelektów, chorego - Gromowa i zdrowego - Doktora, zwycięsko wychodzi... pacjent. Adam Sroka wpadł na znakomity zamysł inscenizacyjny, wpisania całej akcji w okrąg - zarówno w sposobie jej prowadzenia, jak i w budowie przestrzeni. Mądre, krystalicznie czyste w doborze środk�
Źródło:
Materiał nadesłany
"Rzeczpopsolita" nr 111
Data:
14.05.1999