- Tu nie chodzi tylko o Stary Teatr, lecz o to wszystko, co dzieje się obecnie w kulturze polskiej. Stary Teatr jest tylko jednym z przykładów niszczenia kultury tym ogromnym walcem, który idzie przez całą Polskę i przez wszystkie polskie teatry. Dyktat zohydzania Narodu Polskiego płynie od dawna z dwóch głównych centrów: z Czerskiej i z Wiertniczej. Ten dyktat jest wspierany przez obecną władzę polityczną; niewykluczone, że zgodnie z jakimiś niejasnymi "wytycznymi", niekoniecznie z polskich centrów, niszczony jest trzon polskiej kultury narodowej, o którą tak bardzo zabiegał Jan Paweł II - mówi dr Elżbieta Morawiec, teatrolog, krytyk sztuki w Naszym Dzienniku.
Była Pani kierownikiem literackim wielu polskich teatrów, m.in. przez siedem lat Starego Teatru w Krakowie. Co Pani myśli, patrząc na obecny stan tej sceny? - Tu nie chodzi tylko o Stary Teatr, lecz o to wszystko, co dzieje się obecnie w kulturze polskiej, np. ten haniebny akt sprofanowania krzyża w Centrum Sztuki Współczesnej. Stary Teatr jest tylko jednym z przykładów niszczenia kultury polskiej tym ogromnym walcem, który idzie przez całą Polskę i przez wszystkie polskie teatry. To, co się stało w Starym Teatrze, jest po prostu bezprzykładne. Ten proces jest znany nie od dzisiaj, a jego prorokiem był stary włoski komunista Antonio Gramsci, który mówił, odwracając Marksa: nie uderzajmy w bazę, uderzajmy w nadbudowę; zniszczmy kulturę, religię, tradycję i wtedy zdobędziemy władzę. I to się właśnie dokonuje na naszych oczach. Zaczęło się w Ameryce od hipisów itp. To był duży salon, a my jesteśmy małym salonikiem, do którego wdarli się wanda