EN

16.03.1987 Wersja do druku

Wallenstein - wydarzenie...

A więc, stało się. Wczoraj w Te­atrze "Wybrzeże" odbyła się premiera "Wallensteina" Fried­richa Schillera; polska prapremiera całej trylogii. Już od momentu, kie­dy Teatr ,,Wybrzeże" ogłosił, że umieszcza trylogię Schillera w swo­ich planach repertuarowych, wśród ludzi mniej lub bardziej związanych z teatrem zaczęło się prognozowanie co też z tego wyniknie. Przede wszy­stkim, martwiono się tym jak pu­bliczność przetrzyma "taaką kobyłę". Spieszę rozwiać wszelkie wątpliwości - publiczność wytrzymała. Chociaż.... trzeba oczywiście brać poprawkę na specyfikę owej, premierowej publiczności, dla której równie ważne jak sam spektakl, jest też i to, kto z wielkich tego światka znalazł się na widowni, a kogo zabrakło. No i przecież nie wypada przed oczyma całej ,,śmietanki" opuszczać krzeseł przed końcem. Ale nawet ta, z re­guły dość sztywna publiczność, nie da rady ukryć znużenia, gdy ze sce­ny wieje nudą, gdy akt

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wallenstein - wydarzenie...

Źródło:

Materiał nadesłany

Wieczór Wybrzeża nr 52

Autor:

Grażyna Zubrzycka

Data:

16.03.1987

Realizacje repertuarowe