Zamiast kurtyny zszyte ze skór skrzydła wielkiego namiotu. Przed nim, przykryty kabłąkowatą budą, wóz markietanki. Z mrocznego namiotowego wnętrza wysypuje się żołdactwo. Działaniom postaci - bitkom, pijaństwu, kopulacji, przepychankom - towarzyszą ostre rytmy wojskowej muzyki; czasami słyszymy songi. W takiej widowiskowej poetyce mogłaby rozpoczynać się "Mutter Courage". Ale to nie ta sztuka. To pierwsze sceny dramatu rozgrywającego się -> jak i "Mutter Courage" - w okresie Wojny Trzydziestoletniej. Początek "Wallensteina" Friedericha Schillera w gdańskim Teatrze Wybrzeże (przekład J. S. Burasa, E. Csató i Z. Krawczykowskiego). Osnuta na motywach odległej od nas o cztery stulecia wojny, dramaturgiczna trylogia Schillera rozpoczyna się "Obozem Wallensteina". Z tej pierwszej części dramatu reżyser gdańskiego przedstawienia Krzysztof Babicki wybiera jedynie kilka scen. Rozgrywa je w konwencji bliskiej teatrowi Brechta. I od razu daje
Tytuł oryginalny
Wallenstein we krwi
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 18