VII Festiwal Teatrów Tańca Zawirowania w Warszawie. Pisze Sandra Wilk w Życiu Warszawy.
Bezdyskusyjnie największą atrakcją cyklu "Skandynawia tańczy w Warszawie" na Festiwalu Teatrów Tańca Zawirowania był występ szwedzkiego Cullberg Ballet. Pokazywany w sobotę spektakl "JJ's voices" [na zdjęciu] w choreografii Benoita Lachambre'a pokazał, jak mocno zagubiona jest generacja X. Jak nie umie odnaleźć się w chaosie współczesności. Tancerze "otoczeni" byli nie tylko przez tytułowy głos Janis Joplin (była tu symbolem emocjonalnej muzyki lat 60.), ale także przez rozrzucone na scenie, zapisane na tabliczkach słowa ("medialny", "internetowy" "szum informacyjny"). Nie stanowili - jak w epoce dzieci kwiatów - grupy. Działali parami, trójkami lub pojedynczo. Ze smutkiem patrzyło się, jak szarpali się ze swoimi emocjami, skrywając twarze i ciała pod bluzami z kapturami. A gdy tylko - samotnie - pozbawiali się swoich "zbroi", okazywali się ludźmi czującymi, nawet nadwrażliwymi. Szkoda tylko, że w teatrze Rampa było tak złe nagłośnienie - prze