EN

30.06.2008 Wersja do druku

Walka końca z początkiem

"Wszystko dobre, co się dobrze kończy" w reż. Tadeusza Bradeckiego w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Grzegorz Józefczuk w Gazecie Wyborczej - Lublin.

Z wyjątkowo rzadko granej sztuki Williama Szekspira "Wszystko dobre, co się dobrze kończy" reżyser Tadeusz Bradecki wydobył to, co najlepsze, jakby przemieniając brzydkie kaczątko w cień łabędzia. Jest to dość nieprawdopodobna historyjka, wydaje się wymyślona, pokrętna (przynajmniej tak zostaje przez Szekspira opowiedziana), dzisiaj archaiczno-egzotyczna, aczkolwiek jej temat należy do uniwersalizmu obyczajowego: chodzi o wzajemne erotyczne polowania kobiet i mężczyzn. Niskiego stanu Helena zakochuje się na amen w szlachetnie urodzonym, pięknym i odważnym Bertramie (który wszakże ma ją za nic) i żeby go zdobyć, wkrada się w łaski coraz to innych osób, od których Bertram jest zależny. Najpierw zdobywa przychylność króla, bo dzięki tajemnemu lekarstwu, które pozostawił jej ojciec, wybawia monarchę z dwuznacznej, odbierającej mu chęć życia przypadłości, za co ten - wierny danemu jej słowu - nakazuje Bertramowi ożenek. Małżeństwo nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Walka końca z początkiem

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Lublin nr 151

Autor:

Grzegorz Józefczuk

Data:

30.06.2008

Realizacje repertuarowe