"Taniec śmierci", dramat o piekle małżeństwa pióra Augusta Strindberga, jest pierwszym, w dobrym tego słowa znaczeniu, akademickim spektaklem warszawskiego Teatru Narodowego po odbudowie. Brak inscenizatorskich udziwnień zawdzięczamy Adamowi Hanuszkiewiczowi, który z udziwnień teatralnych słynie. Pikanterii dodaje fakt, że napisany przez trzykrotnie żonatego Strindberga dramat wyreżyserował człowiek teatru o podobnym doświadczeniu, również trzykrotnie żonaty, również z aktorkami. Adam Hanuszkiewicz był dyrektorem Teatru Narodowego w latach 1968-1982 i jego dyrekcja przeszła do historii dzięki nowoczesnemu podejściu do klasyki, widzianemu z perspektywy reżysera, który swoje teatralne ostrogi zdobywał w telewizji. Ostatnie lata spędzone przez Hanuszkiewicza w Teatrze Nowym nie mogą być powodem do dumy. Schlebianie młodzieżowym gustom nosi piętno zagubienia starzejącego się twórcy, który chce być ciągle młody i modny, a staje się śmieszny i nie
Źródło:
Materiał nadesłany
She