"Walizka" w reż. Doroty Ignatjew w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Pisze Magdalena Bartnik w Zwierciadle.
W sztuce "Walizka", tytułowy przedmiot - pamiątka, staje się symbolem i kanwą opowieści o tym "jak żyć". Fransua Żako jest dorosłym, samotnym i zagubionym mężczyzną. Gdy był dzieckiem, jego ojciec zginął w obozie koncentracyjnym. Fransua nic o nim nie wie, ma tylko, jak sam mówi, trzy sny. Te marzenia nocne łączą go z ojcem, w tych snach odzyskuje pełnię siebie. Pewnego dnia udaje się do Muzeum Zagłady i nieoczekiwanie znajduje tam walizkę, która należała do jego ojca. Obudzona pamięć i namacalny świadek historii, okazuje się jednak ciężarem dla Fransua. Lecz w rezultacie to zdarzenie staje się kluczem do jego osobistej wolności. Bohater zaczyna oddychać - zaczyna żyć. Akcja osadzona jest we Francji. Są dwa plany: współczesny paryski, beztroski, pełen muzyki i miłości, oraz drugi - trudny, dotyczący uwikłania człowieka w historię XX wieku, dotyczący pamięci, bólu i cierpienia. Te dwa plany określają byt bohatera, jest on tak m