Kiedy 10 sierpnia 2002 r. Lech Wałęsa zgolił swoje legendarne wąsy, cała Polska otworzyła szeroko oczy ze zdumienia. "Bez wąsów... czy to jestem ja, czy nie ja, to trudno powiedzieć", skomentował wówczas to wydarzenie były prezydent. Zrozumienie Wałęsy często sprawiało kłopoty i nieraz było powodem wielkiego narodowego zażenowania. Nagle człowiek symbol, najbardziej rozpoznawalny Polak na świecie, laureat pokojowej Nagrody Nobla, zaczął drażnić i denerwować rodaków. Dziś budzi sprzeczne emocje tak samo, jak współtworzona przez niego "Solidarność". Dzieje Wałęsy i"Solidarności" stały się pretekstem do opowiedzenia najnowszej historii z perspektywy twórców młodego pokolenia: dramaturga Pawła {#os#42699}Demirskiego{/#} (26 lat) i reżysera Michała {#os#33554}Zadary{/#} (29 lat). Takiego mamy prezydenta, na jakiego sobie zasłużyliśmy Obaj znają PRL tylko z książek, a upadły mit narodowego zrywu jest dla nich pretekst
Tytuł oryginalny
Wałęsa w teatrze
Źródło:
Materiał nadesłany
Przegląd Nr 45