- Brakuje nam wzorów. Jaką tradycję przekażę dzieciom? Przepis na spaghetti z "Wysokich Obcasów"? A Wałęsa, jak Piłsudski, to dla mnie bohater. Dziś nie ma nikogo tak odważnego. Choć łamane są prawa pracownicze, króluje hasło: "Radź sobie sam!" - mówi Paweł Demirski, autor sztuki "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna".
- Ty masz trzydzieści parę lat i zdążyłeś się załapać na przemiany ustrojowe i stanowiska - mówi 26-letni Paweł Demirski [na zdjęciu], wytykając mnie palcem. - Ale co ma powiedzieć moje pokolenie?! Nam nie jest łatwo. Tak mówi autor dramatu o Lechu Wałęsie pt. "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna". Premiera odbyła się w sobotę [12 listopada] w Teatrze Wybrzeże, w którym Demirski jest kierownikiem literackim. Spektakl reżyserował trzy lata starszy od Demirskiego Michał Zadara. Demirski postanowił napisać sztukę, gdy przeczytał książki o polskim Sierpniu '80, wśród nich "Drogę nadziei" Wałęsy. - Zrozumiałem, jak niezwykła atmosfera wtedy panowała. Pisałem z potrzeby serca. Sztuka zaczyna się w 1980 r., gdy Polacy poczuli odwagę i wolność, a kończy się dziś, gdy - jak mówi Demirski - jesteśmy załagodzeni i przestraszeni. Boimy się, że stracimy pracę, i nie bronimy swoich praw ani praw innych. - Brakuje nam wzoró