- Miłośników opery jest coraz więcej. Trzeba jednak pamiętać, że w hierarchii potrzeb kulturalnych teatr operowy nie jest u nas uplasowany tak wysoko jak np. we Włoszech, w Austrii, we Francji czy w Niemczech - mówi Waldemar Dąbrowski, dyrektor Teatru Wielkiego-Opery Narodowej w Warszawie.
Czy Polacy lubią operę? - Już za czasów Władysława IV w Warszawie działał stały zespół operowy, pierwszy na europejskich dworach królewskich w Europie. Obok Włochów byli w nim polscy muzycy. Opera kwitła w czasach saskich i stanisławowskich, wybitnych twórców i wykonawców mieliśmy w XIX i XX w. A jak jest dziś, w dobie dominacji kultury masowej, przy lawinowych zmianach cywilizacyjnych? - Miłośników opery jest coraz więcej. Trzeba jednak pamiętać, że w hierarchii potrzeb kulturalnych teatr operowy nie jest u nas uplasowany tak wysoko jak np. we Włoszech, w Austrii, we Francji czy w Niemczech. Daje to wyobrażenie o wyzwaniu, jakie stoi przed zespołem Teatru Wielkiego-Opery Narodowej. Frekwencja łączna w audytorium Moniuszki (1,8 tys. miejsc) i w Sali Młynarskiego (248) wynosi 94 proc. Mamy więc powód do dumy. Cieszy zwłaszcza wyjątkowo liczna obecność młodych widzów. To wynik konsekwentnie realizowanych działań promocyjnych i eduka